Orgazm. Dobra rzecz. Niezaprzeczalnie potrzebna. Ale zupełnie nie rozumiem skąd w niektórych kręgach totalnie nieadekwatne powiązanie orgazmu jedynie ze stosunkiem płciowym. Być może niektórych z was zaskoczę ale do orgazmu nie trzeba od razu bawić się w łóżkowe wygibasy, pocić, wysilać, jęczęć i stękać.
LODY
Oł jes! Dziewczyny też lubią lodziki. Ja lubię nie byle jakie, tylko najlepsze. A najlepsze dostaniecie u Anety i Szymona na Gdańskiej Morenie w cukierni Wega. Lody produkowane są przez Szymona, w okresie wiosenno-letnim, zatem jeszcze chwilę trzeba się wstrzymać. Na samą myśl o nich robi mi się dobrze. Obłędna rozkosz dla języka. Na dodatek nie zawierają konserwantów i jedna gałka spokojnie jest wielkości dwóch albo i trzech w przeciętnej cukierni. Grzech się na nie nie skusić.
DŹWIĘKI
Wspominałam wcześniej, że muzyka w naszym życiu ma ogromne znaczenia. A ja szczególnie uwielbiam muzykę na żywo, czuć całym ciałem instrumenty. Jak każdy dźwięk z osobna przechodzi przez moje członki. Ze względu na specyficzny terrorystyczny charakter mojej córki, wiele fantastycznycha koncertów mi przepadło w ostatnim czasie. Ale całe szczęście są STREETWAVESy i możliwość koncertowania się z dziećmi na świeżym powietrzu. Ponadto, dźwięki przyrody. Szum morza, szum drzew, śpiewanie ptaków, poranne klekotanie rozklekotanych tramwajów z Nowego Portu na Stogi, dźwięk myjki budzącej kocie łby na starówce i wiele wiele innych.
SŁOŃCE
Też tak macie, że jak przychodzi wiosna. Nawet ta wczesna, marcowa przynosząc ze sobą ciepłe słońce, to macie ochotę wstawać o 5, biegać, skakać, rozkoszować się dniem i radość nie ma końca? Ooooh wiem, że już niedługo ze śniegowców przerzucimy się na trampki/tenisówki i będziemy robić maratony spacerowe po bastionach. Waiting for it!!!
ZAPACHY
Każdy z nas ma swoją unikalną matrycę zapachową, dzięki której budzą się wspomnienia i robi nam się dobrze (albo i nie). Moim zupełnym faworytem jest zapach skóry. Moich dzieci i Pawełka. Zaraz po tym jest zapach wiosny, rozgrzanej ziemi, zapach igliwia, morza, pieczonego chleba, świeżo zaparzonej kawy i siana.
A wy czym orgazmujecie się na codzień?
Muzyka zdecydowanie a im głośniej tym lepiej. Trening z Chodakowską. Bieganie. Książkiiiiiiiiiii, absolutnie mogłabym się dla nich zatracić.
OdpowiedzUsuńJa zamiast biegania jaram się rowerem :)
Usuń