Chciałam bardzo wszystkich przeprosić. Przede wszystkim Ciebie Mamo. Ale również Tatę, Babcię, Dziadka, Siostrę, kuzynostwo, ciotki, wujków, sąsiadki, przyjaciół, znajomych, znajomych moich znajomych, współpracowników i wszystkich innych którzy kiedyś bezpośrednio czy pośrednio będą mieli styczność z moimi dziećmi.
Przepraszam, że świadomie rozpieszczam moje dzieci. Rozpieszczam karmieniem piersią, spędzaniem czasu, tuleniem, całowaniem, rozmawianiem, słuchaniem, spaniem z nimi w okresie niemowlęcym i wieloma innymi karygodnymi rzeczami.
Przepraszam, że mimo tej świadomości rozpieszczania robię to dalej. Robię i będę robić. Nie dlatego, że nie chce dla mych dzieci zmiany na lepsze. Nie dlatego, że brak mi konsekwencji w działaniu i nie dlatego, że nie chcę by wyrosły na porządnych, ambitnych i radzących sobie ludzi. Zupełnie nie dlatego.
Przepraszam was, że nie umiem skorzystać z tak mądrych rad. Przepraszam, że trzeba mi tyle razy powtarzać. Przepraszam, że jestem taka oporna.
Nie wiem zupełnie czemu mam tak haniebny stosunek do tradycji, nie wiem czemu nie słucham starszyzny i bardziej doświadczonych ludzi. Być może to swego rodzaju mutacja genetyczna i już przeniosłam to na swoje dzieci.
Zatem przepraszam też, że mam dzieci. Faktycznie mogłam się wcześniej zastanowić, zrobić milion stosownych badań, przejść dwa miliony terapii, trzy miliony szkoleń rodzicielskich.
Przepraszam.
Co ja sobie myślałam rodząc dzieci?
A to, że chcę je kochać i chce by czuły się kochane.
hyhyhhy ;)
OdpowiedzUsuńTakie śmieszne ;)?
UsuńHaha znowu ktoś dawał ci dobre rady?? :-)
OdpowiedzUsuńNajlepsze :)
UsuńMogłabym się podpisać pod każdym słowem:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko mnie dotknęła ta mutacja genetyczna ;)
Usuńtak! jest nas więcej
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to bardzo. :)
Usuń