Codziennie koło dziewiątej wieczorem, w domu zapada cisza doskonała.
Włączam rmf classic, zaparzam zieloną herbatę. Rozganiam złe myśli, rozkładam się wygodnie na sofie i otwieram książkę.
Aaaaah..... Mam poczucie, że to scena z filmu science-fiction, a nie mojego życia, bo prawdę mówiąc póki co scenariusz wygląda tak.
Po kąpieli / myciu dzieci, kładziemy się w
trójkę (Ja, Tristan, Jaśmina) w łóżku mojego syna (czasami idę na łatwiznę i kładę dzieci w moim). Wtedy zaczynam moją
codzienną przygodę z literaturą. Całe szczęście, że mam z tego czytania
niesamowitą frajdę. Gdyż czytam tych książek od kilku do kilkunastu każdego dnia. Raz jestem Babą Jagą na deskorolce, raz jestem Hipopotamem ratującym Mamutka, a raz Martą szukającą Ufoludka ;)
Dziecięca literatura jest niesamowicie bogata i mogę uznać, że jestem z nią
na bieżąco, gdyż w księgarni w której się zaopatruję mam doskonałą doradczynię. Pozdrawiam Panią Wiolę. Moja radocha w dużej mierze może wynikać z tego, że jako dziecko miałam
jej deficyt. Dlatego teraz swoim
dzieciom dostarczam jej aż nadto, bawiąc się w zmienianie intonacji głosu, robiąc miny i chichocząc niekiedy. Książki są z nami wszędzie i są receptą na
wszystko (oczywiście to moje zdanie, a syna o opinię proszę nie pytać ;).
Jaśmina niedawno otrzymała ode mnie pierwszą
książeczkę kontrastową, która za pierwszym razem zrobiła furorę. Ale szybko numer 1 stał się
Bigos z Mamutka i Baba Jaga na deskorolce. I tego fenomenu u czteromiesięcznego niemowlaka pojąć nie mogę ;)
Poza książkami
dla dzieci czytam jeszcze:
1.
Blog
osobisty Tekstualnej i Tatowego,
2.
Blog
Love2Work,
3.
Gazetki
z Lidla,
4.
Plakaty
w korytarzu przychodni,
5.
Plakaty
na ulicy,
6.
Ulotki
które czasem ktoś wrzuci mi w rękę,
7.
Racjonalistę.pl,
8.
Etykiety
na produktach,
9. Smsy.
A jak to jest u
was?
*Baba Jaga na deskorolce - źródło empik.com
Kochana cieszę sie ogromnie że czytasz smsy ;) a gazetki z lidla czytam nawet w wersji elektronicznej ;) dzieciakom trzeba czytać, polecam róneiż wiersze Jana Brzechwy, miałam w wieku 2-3 lat książkę w któej było chyba 100 wierszy, była cudowna a wszystkie wierszyki miałam opanowane. Tob yła też książka z której w wieku 3 lat zaczęłam uczyć się czytać :) bardzo mile ją wspominam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać. Półki uginają się od książek, a ja wciąż dokupuję nowe i nowe, bo wiem, że kiedyś je przeczytam. Książki dziecięce znów moja siostra kolekcjonuje dla potomnych ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem pewna, że "kiedyś" znajdę czas aby przeczytać to co sobie obiecałam. :)
Usuń