wtorek, 12 sierpnia 2014

Bogdan




Bogdan. Pierwsze skojarzenie jakie mi się nasuwa to hydraulik, pan  złota rączka. 
Coś jak Pan Czesiu.
Ale Bogdan jest zupełnie z innej bajki. Bogdan jest  wrażliwy jak bohater epoki romantyzmu.
Delikatny i wrażliwy.
Jeśli Bogdan byłby człowiekiem z pewnością  poetą, filozofem. Ale myślę, że prędzej stałby się  hybrydą leniwca i kozicy górskiej – taki leniwy uparciuszek.

Bogdan to kot wystawowy. W zeszłym roku wygrał pierwsze miejsce w konkursie na kota kameleona. Konkurencja przedstawia się mianowicie,  właściciel kota próbuje go zepchnąć z powierzchni, powiedzmy z kanapy, a ten automatycznie stapia się z podłożem. A w rankingu na największego przytulasa zajął pierwsze miejsce nie bez powodu. Przytuli się do każdego kto choćby przypadkiem go smyrnie, co kończy się czasami wypadkiem komunikacyjnym w domu, bo Bogdan rzuca się pod nogi.

W związku z tym, że w każdym stadzie rządzą prawa natury i u nas nie jest inaczej. Z powodu swojej delikatności Bogdan w hierarchii jest dość nisko. I nasz koci Pan domu niekiedy próbuje zrobić z Bogdanka mężczyznę, co kończy się dramatyczną próbą teleportacji Bogdana na strych – wyjąc jednocześnie do sufitu jak wilk do księżyca. Dla tych którzy kotów nie mają zaznaczę, że zwykle jest to środek nocy.




2 komentarze: