Zacznę od tego, że moja Aśka to wredna flądra, nie znam takiej drugiej wredoty. Jak ma "gorszy" dzień, jak walnie z pioruna to wióry lecą, a wszyscy
chowają się po kątach. Całe szczęście mieszkamy daleko od siebie, dzięki temu
nasza przyjaźń trwa i ma się doskonale.
A teraz tak zupełnie serio. Jak to jest
z tą przyjaźnią?
Cenimy sobie jej wartość? Dbamy o to aby zbudować głęboką więź? Traktujemy przyjaciela jak
członka rodziny? Nie boimy się mu mówić prawdy prosto w oczy? Czy dobieramy
przyjaciół w zależności od ilości ich znajomych na fejsie i lajków pod
słitfociami ?
Jak to jest z tą przyjaźnią ?
Czy w dobie konsumpcjonizmu, akceptujemy naszych przyjaciół takimi jakimi
są? Czy szukamy coraz to nowych, bardziej trendy okazów a każdą wadę wytykamy im
za ich plecami zamiast zmierzyć się z tematem prosto w oczy? Czy możemy polegać na naszych przyjaciołach? Czy możemy im powierzyć najgłębszy sekret bez obawy, że wyjdzie na światło dzienne?
Dla mnie przyjaźń jest jak związek partnerski. Są wzloty i upadki. Są ciche
dni. Są wkur.ienia. Są smuteczki i radości. Jest zrozumienie. Jest pamięć. Są liczne wspomnienia. „Płaski„ w twarz jak trzeba. Pamiętne spacery po nocy gdy
tyłek mróz trzaska. Wspólny chichot. Mega banan jak widzimy się po miesiącach niewidzenia.
Gorąca linia jak na tapecie jest gorący temat. Ale jest też akceptacja różnic. 100% pomocy jak trzeba. Szczerość do bólu.
Z
mojej Laluni wyhodował się okaz full wypas exclusive przy moim haniebnym
podejściu do mody i wyjątkowym lekceważeniu trendów wyglądamy niekiedy jak
z dwóch różnych bajek. Mimo tego, że niekiedy moja estetyka (a raczej jej brak)
kole Asię w oczy, to ona dzielnie daje radę. Niebawem będzie 10 lat jak się
przyjaźnimy. I to był czas docierania się, bo kto się nie zmienia na przestrzeni
lat? Dzięki temu związkowi uczyłam się jak być blisko, jak się nie bać być
czułym i jak się nie bać powiedzieć, że się z czymś nie zgadzam. Dzięki Miśka.
Myślę, że w obecnym świecie istnieje duży deficyt wartości jaką jest
przyjaźń oraz mało kto w natłoku zajęć, pędu za pieniądzem, sexi wyglądem ma czas
i chęć aby budować relację opartą na zaufaniu, miłości i uczciwości. Wielka szkoda. Bo na takich wartościach buduje się szczęśliwe życie.
Ahh ty mój słodki dziubasku :* wzruszyłam się przeokropnie. kocham cię Emilko
OdpowiedzUsuńOj oj oj :*
OdpowiedzUsuń;DDD
OdpowiedzUsuńPiękne. ....i prawdziwe...pozdrawiam anite. ...ileż my to już razem lat przezylysmy
OdpowiedzUsuń