poniedziałek, 5 stycznia 2015

Postanowienia noworoczne

Wszyscy mają jakieś postanowienia. Jedni nie jeść słodyczy, rzucić palenie, więcej się ruszać. A inni aby zdobyć więcej czytelników, klientów, kontrahentów. No ja takich nie mam. Ale za to są sprawy nad którymi muszę i chcę pracować. I postanawiam sobie, że :


1. Skupię się jeszcze bardziej na sobie i swoich bliskich. Nie na tym co zrobiła Aśka, Kaśka czy sraśka. Ograniczyć tematy zastępcze do minimum. Ograniczyć toksyczne, jałowe i śmieciowe temato-ploty. Kończyć rozmowy które sieją w moim życiu ziarno złości, stresu czy nienawiści.

2. Pracować nad cierpliwością. Bo ostatnie miesiące pokazały, że przy nadpodaży zadań nie daję rady z nerwami. I nawet liczenie do 10 nie zawsze pomaga. A złość potęguje tylko bezsilność i poczucie winy. Błędne koło.

3.  Akceptować bliskich z ich zaletami i wadami. Wbrew pozorom to jedno z najtrudniejszch zadań. Spędzam z bliskimi czas, mam ich przy sobie fizycznie czy telefonicznie. Spędzam czas na rozmowach, ale również przy zwykłych codziennych czynnościach. I przy tym ostatnim warto się zatrzymać. Bo według mnie wspólne sprzątanie z mężczyzną i dziećmi to istny bieg przez pole minowe. 

4. Akceptować decyzje. Bliskich i daleki, pamiętając, że to oni poniosą tego ewentualne konsekwencje. Pamiętać, że czasami nie ma innej drogi do zdobycia wiedzy jak popełnienie bolesnych błędów. Dla każdej matki wyczynem będzie akceptacja, w sumie najlepiej cicha akceptacja błędów dzieci. Bez mędolenia - Aaaaaa nieeeeee mówiłaaaaam..... !!!!
I tego pragnę dokonać!

5. Ostatnie. Takie banalne a jakże zapominane. 
Chcę i będę cieszyć się każdym dniem. Tym co niesie. Cieszyć się czasem z rodziną. Tym zwyczajnym, bez fajerwerków, oooohhhhów i aaaahhhhów. Ciszyć się bliskością z moim najkochańszym. Dawać i brać radość z seksu. Z takiego zwyczajnego. Bez łoża usłanego różami, bez fikuśnej bielizny i świec. 

I zapomniałabym.

6.  Mniej chcieć! Materialnie mniej.

Amen(t).


8 komentarzy:

  1. amen, zdecydowanie. Ja też myśle podobnie - chcę skupić się na tym co mam i doceniać czas, jaki spędzam z najbliższymi, taki własnie zwyczajny, o jakim piszesz. Wbrew pozorom cholernie cięzkie, jak ma sie za duzo na głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo bliskie mi postanowienia, warte zatrzymania się i pochylenia nad nimi. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne postanowienia. Ją co roku mam takie że będzie mnie mniej(i nigdy nie jest), a w tym roku stwierdzam ze najważniejsza jest rodzina i to na niej trzeba się skupić :) nie zapominajac o swoich potrzebach ale zapomniec o ludziach "kwasach". Ludka

    OdpowiedzUsuń