środa, 15 października 2014

Pindole i te sprawy

 
Wieczorne gramolenie w łóżku z dziećmi. 

Tristan wymachuje pindolem (opakowanym w majtki) przed Jaśminą.

Ja: Titek nie rób tak, Jaśmina nie jest zainteresowana zawartością Twoich majtasów.
Tristan: hyhyhyhy 
Ja: Misiek Ty sobie "go" oglądaj, baw się nim ale Jaśmina nie jest adresatką takich zabaw.
T.: A dlaczego?
Ja: Bo każdy ma swojego pindola może się nim zajmować. To intymna sfera każdego człowieka. Ja się nie zajmuję niczyim pindolem.
T.: Zajmujesz się. Wujka (mojego partnera)

Zapadła cisza. 
(Serio wbiło mnie tak, że nie wiedziałam co powiedzieć. Nie będę polemizowała, bo ma rację. Ale skąd to 6-latek wie i jak mu to wytłumaczyć, że to zajęcie dla dorosłych?)

Myślałam, myślałam. I wymyśliłam.

Ja.: Synku, Mama zajmuje się pindolem wujka gdy się kochają, gdy chcą mieć dzieci. A ktoś się zajmował Twoim pindolem? 
T.: Tak.
Ja: A kto? 
T.: Ptolemeusz (imię zostało zmienione, ale miał na myśli kolegę z którym chodził do przedszkola).
Ja: I co robił.

pokazał gest ukucia palcem
(Fiiiuuuuuuuuu a już się bałam) 
Zatem wszystko w normie jak na 6-latka.

T.: A dlaczego Ptolemeusz nie może dotykać mojego pindola?
Ja.: Bo to Twój pindol. I tylko Ty możesz go dotykać. 
W wyjątkowych sytuacjach gdy coś Cię niepokoi, to mama może zobaczyć albo lekarz, czy pindol nie choruje. A tak nikt nie może go dotykać. 
Ale są takie zbiry które chciałyby bawić się pindolami dzieci. Wtedy przekupują dzieci cukierkami, zabawkami i innymi rzeczami. Ale nigdy nie wolno na to nikomu pozwalać. Przede wszystkim dlatego, że nie jest dobre dla dzieci. To sprawia im krzywdę, boli. A zbir później nie pozwala tego nikomu mówić. Nawet Mamie. Każe trzymać w tajemnicy (to taki zły sekret). A przed Mamą nie ma tajemnic.
A skąd wiesz, że Mama zajmuje się pindolem wujka. Rozmawiałeś z kimś o tym?
T.: Ptolemeusz mówił.
Ja: Ahhhaaa

Zatem proszę Państwa. Jeśli ktoś myśli, że można takie rzeczy przed dziećmi ukryć. To informuję, że nie można. Ja z synem o seksie rozmawiałam, a i tak zdarzyło się, że jego pytanie wprawiło mnie w zakłopotanie, ale tylko dlatego, że wiedziałam, że muszę mu powiedzieć prawdę dostosowaną do jego wieku, a na poczekaniu nie jest to takie proste.

3 komentarze:

  1. My też jesteśmy na etapie trudnych rozmów. Przerobiliśmy najpierw skąd się biorą dzieci, potem jak to się dzieje, że dzieci znajdują się w brzuszkach, a teraz rozmawiamy o złym dotyku. Ciężkie tematy, ale rozmawiać i uczulać na niebezpieczeństwa trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie poruszyłam ten temat przy okazji i myślę, ze wyszło całkiem nieźle i naturalnie. Ale powiem szczerze, że długo myślałam o tym jak zagaić do syna na temat "złego dotyku". Na szczęście nie musiałam zaczynać sama, tylko samo wyszło. :)

      Usuń
    2. Dodam jeszcze, że rozmowa przede wszystkim. Najgorsze co może być to udawać, że nie ma tematu.

      Usuń