piątek, 19 grudnia 2014

MIT RODZICIELSKI NR 1

Sama jeszcze do niedawna uważałam, że brońcie mnie ręcoma i nooogamiii od tego abym wychowywała dziecko w ciszy, bo później byle szmer i nie będzie spało. Serio tak myślałam, bo Tristan był chowany a dokładnie usypiany w ciszy, gdyż inaczej nie dawało rady. A cała mądra starszyzna twierdziła, że to dlatego nie chce zasnąć w innych warunkach niż cisza, bo przecież go do tego przyzwyczaiłam. No biję się w pierś głupia JA! Głupia głupia głupia. Urodziła się Jaśmina i obiecałam sobie, że więcej takiego błędu nie popełnię. Więc Jaśminę usypiałam w różnych miejscach, w różnych warunkach, w różnym towarzystwie. I przez pierwsze 3 może 4 miesiące nie robiło jej to różnicy. Ale teraz byle szmerek, byle stuknięcie czy pierdnięcie i mogę zapomnieć o spaniu. I przysięgam, że gdybym tylko mogła wróciłabym do tego haniebnego usypiania w ciszy, ale mam w domu drugie dziecko, po które muszę chodzić do szkoły, w której umówmy się cicho nie jest. I którego prowadzę na zajęcia pozalekcyjne. 

Puenta jest taka. Nie dajcie sobie wmówić,  że recepta na sukces jednego rodzica podziała w waszym przypadku. Niestety / stety KAŻDE DZIECKO JEST INNE.  Zaakceptujmy to i nie powielajmy mitów wychowawczych tworząc z naszych dzieci szarą masę. 

2 komentarze:

  1. drugie. dziecko. w domu. ludzie naprawdę planują trzecie? ja mam teorię, że wszystkie trzecie, to wpadki! taka dygresja zmęczonej matki, której drugie śpi w ciągu dnia tylko na spacerze, bo inaczej nie ma warunków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooj czekam na ten moment, że znajdę złoty środek na usypianie mojego dziecka :) a trEci dziecko bym chciała ale za 6/8 lat :)

      Usuń