niedziela, 10 sierpnia 2014

Baba Jaga na deskorolce






Codziennie koło dziewiątej wieczorem, w domu zapada cisza doskonała. Włączam rmf classic, zaparzam zieloną herbatę. Rozganiam złe myśli, rozkładam się wygodnie na sofie i otwieram książkę.

Aaaaah..... Mam poczucie, że to scena z filmu science-fiction, a nie mojego życia, bo prawdę mówiąc póki co scenariusz wygląda tak. 
Po kąpieli / myciu dzieci, kładziemy się w trójkę (Ja, Tristan,  Jaśmina)  w łóżku mojego syna (czasami idę na łatwiznę i kładę dzieci w moim). Wtedy zaczynam moją codzienną przygodę z literaturą. Całe szczęście, że mam z tego czytania niesamowitą frajdę. Gdyż czytam tych książek od kilku do kilkunastu każdego dnia. Raz jestem Babą Jagą na deskorolce, raz jestem Hipopotamem ratującym Mamutka, a raz Martą szukającą Ufoludka ;)

Dziecięca literatura jest niesamowicie bogata i mogę uznać, że jestem z nią na bieżąco, gdyż w księgarni w której się zaopatruję mam doskonałą doradczynię. Pozdrawiam Panią Wiolę. Moja radocha w dużej mierze może wynikać z tego, że jako dziecko miałam jej deficyt.  Dlatego teraz swoim dzieciom dostarczam jej aż nadto, bawiąc się w zmienianie intonacji głosu, robiąc miny i chichocząc niekiedy. Książki są z nami wszędzie i są receptą na wszystko (oczywiście to moje zdanie, a syna o opinię proszę nie pytać ;).

Jaśmina niedawno otrzymała ode mnie pierwszą książeczkę kontrastową, która za pierwszym razem zrobiła furorę.  Ale szybko numer 1 stał się  Bigos z Mamutka i Baba Jaga na deskorolce. I tego fenomenu u czteromiesięcznego niemowlaka pojąć nie mogę ;)


Poza książkami dla dzieci czytam jeszcze:

1.       Blog osobisty Tekstualnej i Tatowego,

2.       Blog Love2Work,

3.       Gazetki z Lidla,

4.       Plakaty w korytarzu przychodni,

5.       Plakaty na ulicy,

6.       Ulotki które czasem ktoś wrzuci mi w rękę,

7.       Racjonalistę.pl,

8.       Etykiety na produktach,

9.       Smsy.



A jak to jest u was? 

*Baba Jaga na deskorolce - źródło empik.com

3 komentarze:

  1. Kochana cieszę sie ogromnie że czytasz smsy ;) a gazetki z lidla czytam nawet w wersji elektronicznej ;) dzieciakom trzeba czytać, polecam róneiż wiersze Jana Brzechwy, miałam w wieku 2-3 lat książkę w któej było chyba 100 wierszy, była cudowna a wszystkie wierszyki miałam opanowane. Tob yła też książka z której w wieku 3 lat zaczęłam uczyć się czytać :) bardzo mile ją wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię czytać. Półki uginają się od książek, a ja wciąż dokupuję nowe i nowe, bo wiem, że kiedyś je przeczytam. Książki dziecięce znów moja siostra kolekcjonuje dla potomnych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem pewna, że "kiedyś" znajdę czas aby przeczytać to co sobie obiecałam. :)

      Usuń